Krwawa Planeta
Autor Marsa mruga do czytelników okiem – szczególnie do tych, którym twarda fantastyka naukowa z początków drugiej połowy zeszłego stulecia nie jest obca. Kosik serwuje nam właśnie takie klasyczne w treści i formie hard science fiction. Nie wydaje mi się jednak, żeby ten lekki cień klasyków, nieustannie padający na powieść, miał komuś przeszkadzać – wręcz przeciwnie, wielu zapewne ucieszy się, że nie tak dawno powstało dzieło tak doskonale naśladujące mistrzów. To tyle, jeśli chodzi o pierwszą połowę książki. Bo jest także druga.
Po tym, jak Kosik popycha akcjÄ™ o kilkadziesiÄ…t lat do przodu, zmienia siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie wszystko. Z “archaicznej” konwencji przechodzimy do tego, co znamy z dzisiejszej fantastyki – pomysÅ‚owego melanżu cyberpunku i typowego science fiction. Autor trochÄ™ wybiÅ‚ mnie z rytmu: nagle na Marsie, niesamowicie przypominajÄ…cym naszÄ… ZiemiÄ™, pojawiajÄ… siÄ™ niezwykle wysokie budynki, opasajÄ…ce całą planetÄ™ sieci łącznoÅ›ci, napÄ™d rakietowy zastÄ™pujÄ… silniki antygrawitacyjne. PoczuÅ‚em siÄ™, jakbym po lekturze Kronik marsjaÅ„skich dostaÅ‚ do rÄ…k Accelerando. (wiÄ™cej na polter.pl…)
Udostepnij
September 8th, 2009 at 19:44
Wie Pan co, Panie Kosik? Teraz tyle recenzji Marsa, że ponowne wydanie było strzałem w dziesiątkę jak widać.
Acha, no i ciekawa recenzja.
September 8th, 2009 at 19:44
:)
September 9th, 2009 at 21:02
No fakt
September 18th, 2009 at 3:16
A ja siÄ™ zrobiÅ‚em (zostaÅ‚em zrobiony?) w konia. MyÅ›laÅ‚em, że to nowa książka, a to jest wznowienie”debiutanckiej” (prawda to?) powieÅ›ci sprzed kilku lat.
Donoszę: Nie można ani pierwszego wydania ani tego wznowienia znaleźć w Merlin.pl :(