Knedliki chodziły za mną od dwudziestu lat, kiedy to byłem na kolonii w Czechach (Czechosłowacji właściwie). Knedliki to rodzaj klusek, które same w sobie nie stanowią potrawy, ale doskonale zastępują ziemniaki, makaron, czy kaszę jako dodatek do dań z dużą ilością sosu.
W sumie często bywam na Słowacji. Za każdym razem szukam tam knedlików, ale niezależnie od tego, czy to jest przydrożny bar, czy restauracja z cenami „warszawskimi”, knedlików nie ma. Okazało się za to, ku mojemu niezmiernemu zdziwieniu i rozczarowaniu, że tradycyjna kuchnia słowacka jest oparta o gotowe sosy Uncle Ben’s. w Czechach bywam przejazdem i nie miałem okazji sprawdzić, jak tam się przedstawia sytuacja.
Postanowiłem zrobić knedliki samemu. Muszę stwierdzić, że to bardzo prosta w przygotowaniu potrawa, wyszła mi bowiem już za pierwszym razem.
Składniki:
- mleko

- mąka pszenna
- łyżka masła
- 1 - 2 jajka
- łyżka cukru
- drożdże
- sól i pieprz do smaku
Czas przygotowania: 45 minut
Wszystkie składniki miąchamy w mixerze. Jeśli instrukcja obsługi drożdży tego wymaga, być może najpierw trzeba je będzie „wystartować”, czyli dać im przez pół godziny przebudzić się w malej ilości ciepłego mleka z cukrem i masłem przed dodaniem do reszty masy. Celowo nie podaję proporcji mleka do mąki, bo zależą one od rodzaju mąki. W wyniku miąchania ciasta powinno ono stać się na tyle zwarte, by dało się wziąć w ręce jak lekko obumarły embrion Obcego. Ciasto nie powinno przeciekać między palcami, ani nawet zanadto przylepiać się do skóry. |
Z ciasta wyrabiamy coś na kształt małego bochenka chleba, ewentualnie kilku bochenków, zależnie od ilości ciasta, tudzież ilości konsumentów. Przydatny w tym celu będzie posypany mąką blat, bo pewnie mało kto wie, co to takiego stolnica. Należy przy tym pamiętać, że prawidłowy knedel urośnie koło 1.5 raza, więc lepiej już w tym momencie zapoznać się ze średnicą garnka. |
Tak to jakoś powinno wyglądać. Niewskazane są wszelkie szczeliny w cieście - będzie się rozwalać podczas gotowania. Jak owe twory poleżą sobie kilkanaście minut w cieple, dobrze im to zrobi. |
Wrzucanie do gotującej się wody nie jest proste. Można wykorzystać np. łyżkę cedzakową. Gotujemy w ciepłej osolonej wodzie koło 20 minut. Kulturalnie byłoby obrócić knedle kilka razy podczas tego procesu.
Lepiej byłoby je ugotować na parze, ale tu pojawia się problem techniczny. Planuję to zmienić, ale na razie nie mam ani odpowiedniej maszyny, ani nawet sita do gotowania na parze. Jeśli ktoś ma, niech wykorzystuje. |
Wyjmujemy, odsączamy i czekamy, aż ostygną. Potem kroimy je na c. dwu centymetrowe plasterki (powinny przypominać w przekroju bułkę). I to jest etap, na którym musimy się zatrzymać, jeśli knedliki mają być wykorzystane później. |
Bezpośrednio przed użyciem knedle podsmażamy na masełku. |
I to właściwie tyle. Niektórzy dodają do rozrabianego ciasta chrupki chlebowe (pokrojony w kostkę i podsmażony chleb), ale to drugie tyle roboty. Na zdjęciu przykład podania knedli do gulaszu. Warto pamiętać, że knedle chłoną sos znacznie bardziej niż np. ziemniaki. |
Aha, no i jeszcze jedno: knedliki z pewnością nie są dietetyczne…
Udostepnij
This entry was posted
on Sunday, 2008/09/21 at 4:52 and is filed under Kulinarne, -.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed.
You can skip to the end and leave a response. Pinging is currently not allowed.
September 30th, 2008 at 9:56
No, ale to tylko jeden z rodzajów knedlików. Są jeszcze takie bardziej ziemniaczane. Nie wiem, czy z mielonych ziemniaków, czy z maki ziemniaczanej, ale z mojego pobytu w Pradze ze 3 lata wstecz pamiętam, że się różniły.
September 30th, 2008 at 17:34
Faktycznie, knedli jest kilka rodzajów. Na razie umiem robić tylko ten jeden.
October 17th, 2008 at 17:15
Drogi panie Rafale!
Ja może nie na temat, ale muszę powiedzieć, ze FNiN.eu to bezczelni oszuści!!! Pamięta pan FunClub Manfreda? jezykai.fora.pl? Otóż oni zniszczyli owo forum!!! Niech pan zajrzyna fnin.eu lub jezykai.fora.pl .
Jak tak można?
October 17th, 2008 at 17:16
P.S. Knedliki są pyszne
October 29th, 2008 at 17:26
Pysznosci! A tradycyjna kuchnia slowacka wciaz istnieje i ma sie dobrze - w 2007 w Popradzie i okolicy opychalam sie knedlikami, duszona czerwona kapusta, gulaszem i kaczka pod roznymi postaciami :), az zazdroscilam Slowakom ze takie smakolyki mozna na kazdym kroku dostac zamiast hamburgerow:), a moze to byl tylko szczesliwy pierwszy raz w Slowacji?
November 2nd, 2008 at 2:13
Powiedz gdzie, to z chęcią pojadę. Sprawdziłem kilka słowackich knajpek i wszędzie było jedzenie z półproduktów.
A co do hamburgerów, to nie jest to może wybitne jedzenie, ale wolę je od kebabu, który je niestety wypiera.
November 6th, 2008 at 12:25
Uwielbiam knedliki, a wiem co mówię, bo mieszkam w Nowym Sączu ;P
November 23rd, 2008 at 13:03
Mój brat uwielbia knedliki. Ja nie pamiętam, czy kiedykolwiek jadłem, ale wiem, że zawsze by6ły w takie restauracji w Mikulovie. To miasto graniczne, na granicy Czech z Austrią. Kiedy jedzie się od strony Austrii, jest po prawej stronie drogi.
January 25th, 2009 at 16:56
Polecam okolice Popradu. Zwłaszcza restaurację Salas (Szłas) po drodze z Popradu do Nova Lesna. I jeszcze jedno, w każdej Słowackiej knajpie dają normalny rosół z kury, a nie kostkę knora.
October 9th, 2012 at 0:09
Polecam taką małą knajpkę w Mnisku na Popradem, doslownie 1,5 km od granicy. W tym roku we wrześniu były przysmaki z jelenia (gulasz, kotlet mielony, polędwiczki) no i oczywiście pyszne knedliki (houskove i bramborove)
Ceny przystępne, gospodarze mówią po polsku. Gospoda u Dietricha