Jeep Grand Cherokee - koło zapasowe
Ciekawe, że połączenie firm Daimler Benz i Chrysler nie zaowocowało szerszą wymianą dobrych pomysłów, rzekłbym, pozatechnologicznych. W Mercedesie 124, którego używałem przez wiele lat, zastosowano parę naprawdę fajnych patentów. Ot, choćby wewnątrz koła zapasowego umieszczono specjalny pojemnik, w który dawało się wsadzić połowę szpeju w postaci zestawu narzędziowego, linki holowniczej, kanistra etc. W Jeepie producent włożył koło zapasowe odwrotnie, czyli stroną zewnętrzną do góry. W efekcie całe wnętrze koła jest zmarnowaną przestrzenią, w której jeździ sobie jedynie mały czarny lewarek.
Postanowiłem zmienić ten stan rzeczy. Możliwe jest zamocowanie koła zapasowego na zewnątrz, na specjalnych uchwycie, ale to niewygodne rozwiązanie i ryzykowne z kilku względów, chociażby dlatego, że przy cofaniu i puknięciu w znak drogowy można wybić tylną szybę. Sięgnąłem więc po rozwiązanie prostsze. Odgiąłem i odciąłem szlifierką kątową uchwyty na lewarek, po czym zamalowałem je farbą antykorozyjną. Włożyłem koło stroną zewnętrzną do dołu. Ponieważ oryginalna śruba mocująca koło nie pasowała, wykonałem nową. Wystarczyło rozciąć jedno ogniwo grubego łańcucha i zespawać je z krótką śrubą 10 mm. Nie jest to może najlepsza stal do spawania, ale się udało. Śruba jest potrzebna, by np. podczas dachowania koło nie wyrwało się ze swojego łoża. Mało prawdopodobne, ale możliwe. Z karimaty w 5 minut zrobiłem rodzaj kubełka, by nic nie obijało się o wnętrze felgi. Być może warto by było go wyprofilować na podobieństwo doniczki, ale mi się nie chciało. I gotowe. Prosta sprawa, połowa drobiazgów nie zajmuje już miejsca w bagażniku, a środek ciężkości samochodu obniżył się… o jakiś milimetr.
Być może zanudziłem większość z Was tym krótkim textem, ale komuś pomysł może się przydać. Pomocnicze słowa kluczowe to: Jeep Grand Cherokee WJ WG, bagażnik, koło zapasowe, czemu oni na to nie wpadli, Adam Słodowy.
Udostepnij
March 11th, 2010 at 17:36
Nie boi się Pan, że straci gwarancje?
March 11th, 2010 at 19:51
chyba nie ma gwarancji…:)
March 11th, 2010 at 21:22
Ten samochód ma 8 lat, więc gwarancja jest wspomnieniem.
March 11th, 2010 at 23:22
Felgę wsadzoną piękną stroną do góry troszkę łatwiej jest wyciągnąć, bo przez otwory można przełożyć palce. Jednak koło wyciąga się rzadko, a z dodatkowej przestrzeni korzysta często.
Z trzeciej strony koszt fabrycznego organizera na drobiazgi to może … z 1 erÅ‚o, ale przy kilkuset tysiÄ…cach pojazdów daje to niemałą sumkÄ™, która zostaje producentowi w kieszeni. A statystyczny klient kupuje to co tanie, a nie to co dobre…
March 12th, 2010 at 0:03
To chyba nie ten kierunek myślenia, bo Chrysler wtedy jeszcze nie oszczędzał, a przy najmniej nie na Jeepie. Tu bardziej chodzi o to, po co komu miejsce na szpej, skoro i tak, żeby wymienić choćby żarówkę, przeciętny Amerykanin jedzie do serwisu.
March 12th, 2010 at 15:43
nie, nie zanudza nas pan… a przecież przesuniÄ™cie Å›rodka ciężkoÅ›ci o jakiÅ› milimetr to jakieÅ›… 0,01% mniej szans na dachowanie… ale to akurat nieważne. ważne że panu wtedy koÅ‚o nie wypadnie… xD
March 13th, 2010 at 11:45
mógłby pan powiedzieć ile tak około ten Jeep pali?
March 13th, 2010 at 14:29
W trasie, przy spokojnej jeździe pali koło 10 litrów. To jest diesel; benzynowe wersje potrafią palić prawie dwa razy więcej. Te 10 litrów to dobry wynik dla takiego samochodu.
March 13th, 2010 at 17:44
RzeczywiÅ›cie, dużo miejsca siÄ™ marnuje…
Wziąłem z Pana przykład i zamierzam doszyć sobie zapinaną na zatrzask wodoodporną kieszeń w plecaku.
March 13th, 2010 at 19:06
Gdybym miał pieniądze to bym sobie kupił Forda Mustanga r.1970 lub Shelby Super Bee a nie jakiegoś Jeepa.
March 13th, 2010 at 19:32
Nie lubię samochodów sportowych. Chciałem samochód terenowy. Rozważałem Jeepa, Toyotę Land Cruiser 100 lub 120, Nissana Patrola, Mercedesa G i ML, Volvo XC90 i VW Tuarega. Jeep wygrał w przetargu ;)
March 13th, 2010 at 19:44
A, zapomniałem o głównych konkurentach. Był Range Rover II i Land Rover Discovery II.
March 14th, 2010 at 17:21
Widzę, że pan też lubi trochę majterkować. Przydatne rozwiązanie. Muszę je pokazać tacie ;).
Pozdrawiam
March 15th, 2010 at 15:46
Bynajmniej pan nie zanudza, chociaż do majsterkowania w swoim samochodzie zostało mi jeszcze parę lat :).
March 15th, 2010 at 19:16
Ale musi Pan przyznać ,iż fajnie było by mieć Forda Mustanga r. 1970 z np. 500km , nie?
March 15th, 2010 at 19:49
Mnie bardziej od Jeepa podoba siÄ™ Volkswagen Touareg, no ale o gustach siÄ™ nie dyskutuje :)
March 19th, 2010 at 1:45
Tuareg też jest fajny. Wybrałem Jeepa, bo bardziej daje się modyfikować do moich potrzeb. Już w wersji fabrycznej można by go określić jako 50% off-road / 50% on-road. W przypadku Tuarega byłoby to jakieś 25% / 75%, a z kolei np. Land Rover Defender to 90% off-road / 10% on-road.
A tak całkiem poza tym, to nie był wybór rozsądny. Rozsądny to byłby Opel Astra kombi ;) No, ale życie nie polega na optymalizacji wszystkiego. Od dziecka chciałem mieć właśnie Jeepa albo Range Rovera.
April 8th, 2010 at 21:00
Jeepy nie są złe, ale w mieście trochę ciężko o fajny teren do obłocenia karoserii. :)
November 9th, 2011 at 20:11
Mój tata ma nissana patrola, model starszy (za 2 lata 25 lat, czyli zabytek techniki ;D )Samochód fajny, tylko u nas czeka na remont generalny ( robiony na własnym podwórku) auto pali 10l/100km, więc da się żyć